kwietnia 20, 2021

Między stronami: Ahsoka

Między stronami: Ahsoka
Czy znacie to uczucie, kiedy tak głęboko wsiąkniecie w jakiś świat fikcyjny, że nie chcecie z niego wychodzić? Jestem pewna, że tak. Z tego też powodu tak wielką furorę tworzą takie uniwersa jak MCU, DC, Harry'ego Pottera czy wiele wiele innych. Ja też znam uczucie chęci pozostania w świecie książkowym (czy filmowym) i dzisiaj chciałam Wam trochę opowiedzieć o książce z jednego z takich uniwersów.

stycznia 02, 2021

Co szumi w styczniu

Co szumi w styczniu

 

Nowy Rok już za nami, a tutaj wciąż nie pojawiły się zapowiedzi książkowe na styczeń! Muszę przyznać, że ostatnio złapałam mały zastój książkowy, który powoduje również mniejszą ilość zdjęć na Instagramie i zdecydowanie rzadsze posty na blogu. Ale złapałam chwilową wenę, więc spodziewajcie się kilku postów w niedługim czasie, między innymi recenzji, podsumowania roku i może paroma innymi... Ale już nie przedłużając przejdźmy do tematu dzisiejszego wpisu, czyli zapowiedzi na bieżący miesiąc.

listopada 05, 2020

Między stronami: Kim jesteś, Sky?

Między stronami: Kim jesteś, Sky?

Nie da się ukryć, że w tym roku wiele z książek, które przeczytałam są rereadem. Jestem jedną z osób, która naprawdę uwielbia wracać do dawnych pozycji. Wiecie to naprawdę świetne uczucie, czytać jakąś książkę wiedząc, że na koniec na pewno się nie zawiedziemy, a przy okazji możemy zmienić swoją opinię. Właśnie dlatego sięgnęłam po serię o braciach Benedictach, a dzisiaj pogadamy chwilę o tomie pierwszym, czyli Kim jesteś, Sky?.

listopada 02, 2020

Co szumi w listopadzie

Co szumi w listopadzie

 

Czas naprawdę pędzi jak szalony. Jeszcze przed chwilą był marzec kiedy zaczynało się dopiero w Polsce to całe szaleństwo i ani się nie obejrzałam, a już mamy koniec października! A skoro koniec miesiąca to musi być i post przedstawiający zapowiedzi książkowe na listopad!

października 29, 2020

Między stronami: Apollo i boskie próby. Wieża Nerona

Między stronami: Apollo i boskie próby. Wieża Nerona

Książki Ricka Riordana to mój temat rzeka. Jego serie są dla mnie niesamowicie naznaczone emocjami, ponieważ po tomy Percy'ego sięgnęłam jeszcze za czasów podstawówki i od tamtej pory moja miłość do bohaterów z serii się utrzymała. Oczywiście, jak to u każdego autora i wujkowi Rickowi zdarzały się słabsze książki (jak trylogia Magnusa Chase'a - dosłownie chyba nie poznałam jeszcze osoby, która by powiedziała "wow, co to była za książka!"). Ale co z serią o bogu Apollinie? Właśnie o niej, choć w dużej mierze o ostatnim tomie, będzie dzisiejszy post. 

Myślę, że uczciwie będzie powiedzieć, że na samym początku nie byłam przekonana co do pomysłu Riordana na serię o Apollo. Pierwszy tom mnie nie porwał, drugi też był średni, toteż stwierdziłam z obawą, że mam do czynienia z powtórką Magnusa i odłożyłam połowę drugiego tomu oraz trzeci na półkę gdzie poczekają na lepsze dni. I rzeczywiście te lepsze dni nadeszły przy okazji wyjścia czwartej części. Przemogłam się i zrobiłam drugie podejście. Tym razem się wciągnęłam. Pochłonęłam wszystko w ciągu mniej więcej dwóch/trzech dni i przeżyłam z tego powodu ogromny szok. Jak to się stało, że za pierwszym razem tak mi się to nie podobało? Przecież teraz nie wiem co mam ze sobą zrobić do czasu aż wyjdzie ostatni tom! Właśnie z tego powodu tak bardzo lubię wracać do przeczytanych już książek - nasza opinia i spojrzenie na nie mogą się zmienić o 180 stopni, czasem na lepsze a czasem na gorsze. Tym razem wydarzył się pierwszy wariant (na szczęście).

W całej serii Apollo jest genialnym narratorem. Zabawnym, sarkastycznym i często przypominającym o tym, że był bogiem - czyli dokładnie taki jaki powinien być. I nie potrafiłabym sobie wyobrazić jego przygód z kimkolwiek innym niż z prostolinijną Meg, która każdego mogłaby wytrącić z równowagi. To był tak idealny duet, że jestem pewna, że będzie mi go bardzo brakować. Na korzyść serii przemawia również fakt, że spotykamy praktycznie wszystkich bohaterów poprzednich książek (łącznie z Groverem, o którym Riordan trochę zapomniał przy Olimpijskich Herosach!). Na szczególne miejsce zasługują Nico i Will. Ogromnie liczę na to, że wujek Rick zdecyduje się na jeszcze jedną serię, tym razem z synem Hadesa jako głównym bohaterem. Dzięki kilku wzmiankom w Wieży Nerona ma już otwartą furtkę co do tego, a jego post na twitterze, w którym napisał, że powstanie takiej serii jest całkiem prawdopodobne pozostawia wiele nadziei. Uważam, że Nico ma wielki potencjał na główną postać i historia, którą by nam opowiedział na pewno nikogo by nie zostawiła rozczarowanego.

Ale zaraz, przecież ten post miał być głównie o ostatnim tomie, a nie całej serii! Wieża Nerona jest wielce udanym zakończeniem. Rick wciąż nam serwuje mnóstwo humoru, a wartka akcja sprawia, że ciężko przerwać czytanie, choćby na pójście po przekąski czy do toalety. Chciałabym też podkreślić jak wspaniale wykreowaną postacią był Apollo. Jego wewnętrzna przemiana od pierwszego tomu jest świetnie przedstawiona. Podobnie jak rozwój innych bohaterów jak Meg czy Nico.

Na tą chwilę Wieża Nerona jest ostatnim tomem ze świata półbogów, ale możemy mieć nadzieję, że powstaną kolejne książki. Jeśli takie się pojawią to liczę na to, że wujek Rick pokaże też postacie poznane z serii, jak i samego Apollo - niesamowicie mnie ciekawi jak się dalej potoczą jego losy po wydarzeniach z całego cyklu. 
Jeśli jeszcze nie przeczytaliście ostatniego tomu (albo całej serii), to nie wiem na co jeszcze czekacie! Koniecznie dajcie znać po przeczytaniu, jak wrażenia i czy też Wam się podobało.

Tytuł: Wieża Nerona
Seria: Apollo i Boskie Próby
Autor: Rick Riordan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 400

września 30, 2020

Co szumi w październiku

Co szumi w październiku

 

Czy tylko ja jeszcze nie czuję tej jesieni? Czasem rzeczywiście powieje taki typowo jesienny wiatr i coraz więcej deszczu, ale drzewa wciąż są zielone przez co nawet mam problem, żeby zrobić takie klimatyczne jesienne zdjęcie. Od przyszłego tygodnia zaczynam pierwszy rok studiów, to może ten mus
nauki wprawi mnie w *autumn mood* A na tą chwilę pozostaje obserwować zapowiedzi książkowe, które w tym miesiące są całkiem ciekawe, mimo że nie ma ich wiele.

września 26, 2020

Między Stronami: Wojna Makowa

Między Stronami: Wojna Makowa
Zacznijmy od tego, że uwielbiam czytać takie książki. Pierwszym skojarzeniem był dla mnie Szklany Tron Sarah J. Maas, ale trochę też Czas Żniw Samanthy Shannon, a także w dużej mierze świat Avatara (nie, nie chodzi mi o te niebieskie ludki). I wiadomo, debiuty bywają różne, czasem lepsze, czasem gorsze. Ale w tym wypadku mam wrażenie, że szum jaki Wojna Makowa zrobiła w świecie książkowym jest uzasadniony.
Copyright © Marcenzje , Blogger