Ostatnio nie czytam za często powieści młodzieżowych (czy też ogólnie powieści), a skupiam się głównie na książkach popularno-naukowych. Ale jednak coś mnie chwyciło, by przeczytać historię, na podstawie której powstał film, który tak bardzo mnie zauroczył. Toteż dzisiaj krótko o pierwszej powieści przeczytanej przeze mnie od co najmniej pół roku. Zapraszam!
Jak można się spodziewać historia Lary Jean i Petera Kavinskiego, nie jest wybitna ani odchodząca od schematów. Słodka i niewinna dziewczyna zakochuje się nie w kim co trzeba i próbuje jakoś wybrnąć. W tym wypadku Lara wpadła w jeszcze większe bagno, zgadzając się na udawany związek. No i zapewne domyślacie się jak to się dalej toczy.
Ale to nie tak, że skoro opowieść jest przewidywalna, to nie warto jej czytać. Nie, nie... Mimo tego, że wszyscy doskonale wiedzą jak to się skończy, autorka zaserwowała nam kilka bardzo fajnych niuansów, które odstępują od schematów. Jak na przykład fakt, że korzenie Lary Jean są koreańskie, z czym wcześniej się chyba jeszcze nie spotkałam.
Swoją drogą Lara Jean jest naprawdę przyjemną główną bohaterką. Jest dosyć rozgarnięta, szczera i normalna, przez myślę, że łatwo można się z nią utożsamić. Przynajmniej tak było w moim wypadku.
Peter Kavinsky niestety nie jest postacią wyróżniającą się z tłumu męskich protagonistów powieści młodzieżowych. Typowy przystojniak, popularny, bardzo pewny siebie, arogancki, a w moim odczuciu również płytki i narcystyczny (a przynajmniej w pierwszej części). Mam nadzieję, że w tym momencie fani Do wszystkich chłopców... nie czują się urażeni:(
Kiedy kogoś nie widzisz przez długi czas, z początku starasz się zachować w pamięci wszystko co chcesz mu powiedzieć. Próbujesz kontrolować to, co pojawia się w głowie. Trochę jednak przypomina to próbę utrzymania piasku w garści: wysypuje się po trochu z dłoni, aż ściskasz jedynie powietrze i pył. Nie da się wszystkiego zachować. Bo kiedy się wreszcie spotykacie, zostają już tylko duże sprawy, zbyt trudno jest mówić o małych. Ale życie składa się z tych małych.
"Do wszystkich chłopców których kochałam" nie jest powieścią odkrywczą ani górnych lotów, nie ma sensu spodziewać się po niej nie wiadomo czego. Natomiast idealnie się nada na lekką lekturę na coraz cieplejsze dni, a także w momecie gdy potrzebujemy odrobiny słodkości. Polecam ją głównie ze względu na to, że druga część według mnie jest o wiele lepsza (a bez pierwszej nie ma co czytać drugiej) oraz dlatego, że film Netflixa, który powstał na podstawie tejże książki jest naprawdę świetny, a w wersji papierowej pojawiają się bardzo ciekawe elementy, których niestety zabrakło w filmie. I pamiętajcie, że filmowa druga część prawdopodobnie pojawi się jeszcze tego roku!
★★★☆☆
Tytuł: Do wszystkich chłopców których kochałam
Autor: Jenny Han
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 392
Cena: 34,90 zł
A Wy juz przeczytaliście Do wszystkich chłopców...? A może raczej powinnam zadać pytanie, czy jeszcze nie przeczytaliście? Co Wy uważacie?
Do zobaczenia!
marydory